Przed nami kolejny sezon grzewczy. W związku z niskimi temperaturami wiele miast w Polsce będzie zmagać się ze zjawiskiem smogu i niską jakością powietrza. Po raz kolejny temat troski o czyste powietrze i jego jakość w obszarach zurbanizowanych będzie zajmować jedno z czołowych miejsc w ogólnopolskiej debacie publicznej. W tym kontekście znaczenia nabiera pytanie, w jaki sposób można przyczynić się do zmian na lepsze, aby w sezonie jesiennym i zimowym powietrze w miastach było lepszej jakości i nie miało tak szkodliwego wpływu na zdrowie i życie mieszkańców?
Źródła zanieczyszczenia powietrza
Warto podkreślić, że problem zanieczyszczenia powietrza w miastach nie jest wyzwaniem, przed jakim stoją jedynie polskie miasta. Z podobnymi problemami borykają się mieszkańcy obszarów zurbanizowanych w całej Europie. Zdaniem ekspertów WHO, ponad 80% osób żyjących w miastach oddycha powietrzem niespełniającym norm.
Jeżeli chodzi o poszukiwanie źródeł zanieczyszczeń należy zwrócić uwagę, że w przypadku niektórych miast, takich jak Wrocław czy Kraków, ogrzewanie paliwami o niskiej jakości w indywidualnych źródłach ciepła stanowi główną przyczynę tzw. smogu. Co ciekawe, rośnie świadomość społeczna, że to nie przemysł jest odpowiedzialny za zanieczyszczenie powietrza, gdyż realizowane przez lata projekty inwestycyjne, przyczyniły się do maksymalnej redukcji emisji szkodliwych substancji w procesach produkcji.
– Zimą wielu mieszkańców stolicy z obawą patrzy na „dym” wydobywający się z kominów warszawskich elektrociepłowni. Mało kto patrzy na dym z własnego komina. Tymczasem musimy mieć świadomość, że widoczne nad elektrociepłowniami kłęby, to przede wszystkim para wodna, nie mająca nic wspólnego z prawdziwym dymem. Przyczyną złej jakości powietrza w miastach jest w znacznej części transport oraz ogrzewanie indywidualne – nie ciepłownie. Jeżeli chodzi o wielkości emisji pyłu PM2.5 to około 83% tych emisji pochodzi ze źródeł ogrzewania indywidualnego, czyli po prostu z naszych domowych pieców; transport jest odpowiedzialny za blisko 10% tej emisji. Dla emisji pyłu PM10 te udziały rozkładają się podobnie – za 75% odpowiada ogrzewanie indywidualne i blisko 11% transport. Pokazuje to skalę problemu – wskazuje Jarosław Maślany, Wiceprezes ds. operacyjnych PGNiG TERMIKA. – Gdyby nie istniała PGNiG TERMIKA, a ciepło byłoby produkowane wyłącznie przez mieszkańców za pomocą ich źródeł indywidulanych, wystąpiłoby znaczące pogorszenie jakości powietrza w Warszawie i okolicach, z uwagi na zwiększoną tzw. niską emisję, powodującą występowanie smogu. Ciepło systemowe jest zielonym, ekologicznym produktem, bo spełnia wszystkie wymagania związane z produkcją i dostawą ciepła. W elektrociepłowniach proces spalania odbywa się w wysoce efektywny energetycznie sposób, gdyż w kogeneracji wytwarza się jednocześnie i ciepło, i energię elektryczną. Ciepło nie jest oddawane do otoczenia (jak w elektrowni), a wykorzystywane do celów użytkowych. Pozwala to uzyskać wysoką sprawność wytwarzania ciepła i energii elektrycznej rzędu: 80-95%. Przy tym, jak wskazałem, nie powoduje takich emisji jak domowe piece, gdyż w przeciwieństwie do indywidualnych źródeł spalania, podlegamy wymaganiom prawnym, bez spełnienia których nie moglibyśmy funkcjonować.
Wzrost świadomości społecznej
Impulsem pozytywnie wpływającym na zmiany w walce o poprawę jakości powietrza w miastach jest dotowanie wymiany pieców na paliwa stałe, tzw. kopciuchów. Podczas takiej wymiany warto rozważyć przyłączenie do sieci ciepłowniczej, gwarantującej stabilne parametry temperaturowe i wysoką bezawaryjność dostaw ciepła. Oprócz zachęt do odchodzenia od indywidualnych źródeł ciepła na rzecz przyłączenia do sieci ciepłowniczych, ważne jest ograniczenie tzw. strat ciepła i korzystanie z ogrzewania budynków w sposób bardziej ekologiczny. Z jednej strony pozytywne znaczenie ma termomodernizacja, ale równie istotna jest modernizacja instalacji, aby zredukować przestrzenie, gdzie dochodzi do utraty ciepła
Bardzo duży wpływ na poprawę jakości powietrza w Polsce ma wzrost świadomości mieszkańców i edukacja na temat skutków zanieczyszczenia powietrza w miastach. Jednak nadal wielu Polaków nie łączy rezygnacji z własnego kominka czy pieca węglowego, z redukcją emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Dodatkowo niepokoją wyniki badań opinii społecznej, gdzie nadal kilka procent obywateli nie widzi problemu w spalaniu śmieci we własnych piecach. Ich zdaniem taki proceder pozwala redukować ilość odpadów.
Pozytywną rolę w działaniach edukacyjnych odgrywają przedsiębiorstwa branżowe, które od lat realizują szereg inicjatyw skierowanych do dzieci i młodzieży, wyjaśniających różnice pomiędzy produkcją energii i ciepła w gospodarstwach domowych, a wytwarzaniem w elektrociepłowniach.
– Dużą rolę w poprawie jakości powietrza odgrywa z pewnością edukacja i wzrost świadomości społecznej. Ważne, aby mieszkańcy miast zdawali sobie sprawę, że to tzw. kopciuchy generują smog, a podłączenie domu czy mieszkania do sieci ciepłowniczej to ruch w kierunku poprawy jakości powietrza. Jako przedsiębiorstwo energetyczne PGNiG TERMIKA posiada stosowne pozwolenia środowiskowe, bez których nie mogłaby produkować energii elektrycznej i ciepła, oraz podlega kontrolom różnych organów. Wszystkie nasze zakłady wyposażone są w specjalne urządzenia ochrony środowiska, jak elektrofiltry, filtry workowe służące do redukcji emisji pyłu, instalacje odsiarczania spalin oraz instalacje do redukcji tlenków azotu. Indywidualne instalacje takim wymaganiom nie podlegają – zauważa Jarosław Maślany, Wiceprezes ds. operacyjnych PGNiG TERMIKA. – Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku przestarzałych źródeł, spalających złej jakości paliwo (zwykle niedostatecznej jakości węgiel, ekogroszek, który nie jest w żaden sposób eko, a często także nieprzeznaczone do tego odpady), gdzie pyły, gazy i benzo(a)piren wydostają się przez kominy i krążą wokół nas. Co więcej, ujścia z kominów źródeł indywidualnych, czyli domków jednorodzinnych i małych zakładów produkcyjnych, znajdują się zazwyczaj na wysokości do 40 metrów, gdzie możliwości rozproszenia produktów spalania są znikome i dlatego emisja zanieczyszczeń z tych źródeł nazywa się „niską emisją”. To ona w największym stopniu odpowiedzialna jest za zjawisko smogu. To właśnie ten dym wdychają mieszańcy miast.
– W kontekście walki o poprawę jakości powietrza, popularyzacja ciepłownictwa systemowego jest tak samo istotna, jak odchodzenie od wysoce emisyjnych paliw – dodaje Jarosław Maślany. – Zadanie to leży zarówno po stronie źródeł indywidualnych, jak i zakładów ciepłowniczych, dlatego też w PGNiG TERMIKA prowadzimy obszerny program modernizacyjny, dzięki któremu część kotłów węglowych zostanie zastąpiona silnikami gazowymi czy kotłami na biomasę. W Ciepłowni Kawęczyn powstanie kotłownia gazowo-olejowa, w Elektrociepłowni Pruszków silniki gazowe i kocioł na biomasę, w Elektrociepłowni Żerań blok gazowo-parowy i podobny w Elektrociepłowni Siekierki. A to tylko część naszych inwestycji w niskoemisyjne źródła paliw. Dekarbonizacja ciepłownictwa w Polsce już trwa, ale musi mieć miejsce również w naszych domach, a nasza świadomość w tym temacie musi rosnąć.
Jak to robią w innych krajach?
W przypadku niektórych miast to transport samochodowy odpowiada za zdecydowaną większość emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Rozwiązaniem jest rozwój transportu publicznego, wzrost zachęt do korzystania z komunikacji zbiorowej oraz rowerów, ale również dalsze wspieranie rozwoju elektromobilności. Duży wpływ na wysoką emisję tlenków azotu czy tlenku węgla z aut jest również średni wiek samochodów przemieszczających się po polskich drogach. Ciekawym przykładem w tym obszarze są działania podejmowane przez władze stolicy Francji. Paryż stara się od lat zmniejszać ruch samochodów w mieście. W najbliższym czasie chce zakazać jazdy starymi samochodami. Tymczasem krok dalej idą władze Hamburga i Helsinek, które chcą znacząco wyeliminować ruch samochodowy z centrów miast. Władze jednego z największych niemieckich miast wyznaczą strefy, gdzie będzie można poruszać się wyłącznie pieszo lub jednośladem. Planują, by do 2035 r. tzw. „zielona sieć” objęła 40 proc. powierzchni miasta. Helsinki zamierzają do 2050 r. stworzyć w dzielnicach specjalne, dedykowane obszary gdzie zostanie ograniczony ruch samochodów, a komunikacja odbywać się będzie w oparciu o rozwijany systematycznie transport publiczny.
Można mieć nadzieję na zmianę społeczną i wzrost świadomości w zakresie negatywnych skutków powietrza niskiej jakości w miastach. Jednak ogromne znaczenie w edukacji ma również system kontroli i surowych kar za zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Ważną rolę odgrywają tutaj samorządy, które sprawują kontrolę obszarów zurbanizowanych i nakładają kary np. za spalanie śmieci w gospodarstwach domowych, jak również korzystanie z paliw niskiej jakości. Dzisiaj straże miejskie i gminne dysponują odpowiednimi technologiami wykonywania takich kontroli. Jakość powietrza można badać za pomocą dronów, ale również poprzez pobieranie próbek popiołów, żeby ocenić co było spalane w piecu.
Tymi sposobami zwiększa się świadomość ekologiczną mieszkańców i buduje wrażliwość społeczną w kwestii troski o jakość powietrza w najbliższym otoczeniu. Zmiana w tym zakresie jest już widoczna. Jak wynika z badań Centrum Badań Opinii Społecznej z kwietnia br. „niemal połowa Polaków (46%) – nieznacznie więcej niż przed dwoma i trzema laty – twierdzi, że smog jest poważnym problemem w ich okolicy, w tym około jednej szóstej (16%) postrzega go jako problem bardzo poważny”.